Historia miała miejsce kilkanaście lat temu w przedsiębiorstwie produkcyjnym, projektującym i wytwarzającym metalowe wyroby gotowe. Zarząd przedsiębiorstwa podjął decyzję o wyborze i wdrożeniu systemu informatycznego. Do realizacji zadania zatrudnił firmę doradczą.
Po optymalizacji procesów biznesowych oraz opracowaniu specyfikacji funkcjonalnej i technicznej, na krótkiej liście systemów znalazły się cztery rozwiązania, oferowane na rynku polskim przez zagranicznych producentów. Po przeprowadzeniu procesu wyboru systemu ERP i dostawcy usług, obejmującego realizację postępowania ofertowego, ocenę prezentacji dedykowanych oraz weryfikację referencji dostawców, do finału zaproszono dwóch dostawców. Pierwszy z nich uzyskał przewagę w obszarze poziomu zaspokojenia wymagań funkcjonalnych przez system oraz wynagrodzenia za rozwiązanie; drugi, w obszarze uzyskania wyższych ocen od pracowników przedsiębiorstwa za spełnienie oczekiwań podczas prezentacji dedykowanych.
Po przeprowadzeniu dodatkowej rundy spotkań z dostawcami, Zarząd przedsiębiorstwa, po konsultacji z firmą doradczą, podjął decyzję o wyborze drugiego w kolejności rozwiązania pod warunkiem, że ów dostawca obniży wynagrodzenie za rozwiązanie. Tak też się stało.
Wszystko skończyłoby się zgodnie z decyzją Zarządu, gdyby nie „drobny” fakt. Otóż Kierownikiem Projektu po stronie przedsiębiorstwa została wyznaczona Pani, która ostro zawetowała decyzję Zarządu. Według niej, skoro powierzono jej właśnie wykonanie zadania wdrożenia systemu ERP, to ona nie wyobraża sobie, by mogła współpracować ze wskazanym przez Zarząd dostawcą. Może jednocześnie wyobrazić sobie skuteczną realizację projektu, z „przegranym” tym bardziej, że ów dostawca jako Kierownika Projektu wyznaczył Pana z wysokim poziomem „seniority”, jednocześnie spokojnego oraz empatycznego, z którym zadziałała osławiona „chemia”.
Czasem warto zaufać intuicji osób, którym powierza się realizację wdrożenia oraz rozwoju systemu ERP. Poleganie wyłącznie na faktach i zapominanie o przysłowiowym „nosie” może nieodwracalnie oraz boleśnie przekreślić sukces projektu.
Do dzisiaj przedsiębiorstwo korzysta z „przegranego” rozwiązania, przy udziale którego rozwinęło swój biznes kilkukrotnie. Aktualnie jest planowane przejście do najnowszej wersji systemu. Przedsiębiorstwo zostało klientem referencyjnym dostawcy.