Tym razem będzie mowa nie o jednej konkretnej historii wdrożeniowej, ale o wielu, mających miejsce w wielu organizacjach, posiadających wspólny mianownik. Jaki? Ogólnie mówiąc, niezrozumienie intencji nabywcy z intencją dostawcy systemu ERP. A konkretniej, rozbieżność pomiędzy procesowym wdrażaniem systemu ERP, a modułowym podejściem stosowanym przez dostawców systemu ERP.
Brzmi znajomo? Nie dziwię się. To problem, który pojawił się w zdecydowanej większości procesów wyboru i wdrożenia systemu ERP, a przynajmniej w tych, gdzie prowadziliśmy projekty doradcze. Jeśli nie jesteś naszym Klientem, to nie wiem, czy przekłada się to na Twoje doświadczenia. Pozostawiam to Twojej ocenie.
W czym rzecz. Otóż organizacje, które podjęły decyzję o nabyciu nowego lub aktualizacji istniejącego systemu ERP, wśród głównych oczekiwań wskazały na potrzebę usprawnienia realizacji procesów biznesowych i przepływu danych pomiędzy różnymi obszarami funkcjonalnymi, by podnieść jakość informacji zarządczej. W tym celu rozpoczęły przedsięwzięcie (i bardzo słusznie!) od identyfikacji i optymalizacji procesów biznesowych. W „duchu procesów” przygotowały zapytanie ofertowe (SIWZ) do dostawców ERP, często ze wskazaniem wskaźników efektowności procesów (miar usprawnień procesów biznesowych, które zamierzają osiągnąć poprzez wdrożenie ERP) oraz załączonymi mapami procesów biznesowych.
W efekcie otrzymały od dostawców ERP następujące produkty:
- ofertę handlową – z przypisaniem użytkowników oraz wymaganych funkcji do modułów systemu ERP – co już na wstępie, powinno zapalić u Ciebie czerwoną lampkę);
- umowę na nabycie i wdrożenie systemu ERP – z przypisaniem konsultantów dostawcy do modułów systemu ERP i braku architekta rozwiązania w zespole wdrożeniowym – co czerwoną lampkę powinno zamienić na pochodnię;
- dokument analizy wdrożeniowej – ze spisem treści w podziale na moduły systemu ERP – co powinno poskutkować rozwiązaniem umowy z dostawcą);
- system ERP na dzień startu produkcyjnego – w którym dobrze działają jego moduły, pomimo testów interdyscyplinarnych – co niestety, powinno przenieść postępowanie na salę sądową.
Pamiętaj, by dołączyć do kryteriów wyboru systemu ERP, a następnie zweryfikować najrzetelniej jak to możliwe, rzeczywiste doświadczenia dostawcy z wdrożeń ERP opartych o realizację procesów biznesowych.
PS. Zakładam, że część z Was może powątpiewać, czy to w ogóle możliwe. Niestety nadal z tym niewesoło i nie widać znaczących zmian w podejściu dostawców, pomijając oczywiście ich marketing. Muszę jednak przyznać, że pojawiają pozytywne przykłady, choć „jedna jaskółka wiosny nie czyni”.