Piszę na gorąco, bo jestem sfrustrowany i rozczarowany. Jesteśmy właśnie po decyzji przedsiębiorstwa produkcyjnego, będącego częścią grupy kapitałowej z siedzibą w Niemczech, o wyborze firmy doradczej.
Oddział w Polsce to dwa zakłady produkcyjne, prawie 1000 zatrudnionych, a produkowane wyroby ceramiczne są sprzedawane wyłącznie w krajach Europy Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych. Przedsiębiorstwo korzysta z systemu ERP, ale ze względu na dynamiczny rozwój, dług technologiczny oraz potrzebę korzystania z systemu w wielu krajach, zamierza wymienić go na inny. Stąd potrzeba doradztwa IT.
Byliśmy na spotkaniu z Członkami Zarządu
Rozmowa przebiegała normalnie do czasu, gdy jeden z Panów zaczął nas wypytywać o „doświadczenie w branży” i „doświadczenie z konkretnym systemem ERP”. Pan chciał koniecznie wiedzieć, czy i jakie mamy doświadczenie w przedsiębiorstwach o podobnym do ich profilu działalności, tzn. w produkcji wyrobów ceramicznych (bo to „takie specyficzne”) oraz z tym konkretnym systemem ERP. Z tego, co zrozumieliśmy, że powinniśmy znać funkcje tego systemu, aby skutecznie doradzić jego wybór.
Zarząd rozważał samodzielne działania prowadzone przez komórkę IT. Nasza rozmowa, zamiast wyjaśnienia zagrożeń wynikających z takiego rozwiązania i przedstawienia korzyści płynących ze wsparcia konsultantów biznesowych w cyfrowej transformacji, zeszła na tory dyskusji o posiadaniu doświadczenia, jako warunku koniecznego naszej współpracy.
Doświadczenie w branży i z konkretnym systemem ERP nie ma znaczenia w procesach cyfrowej transformacji
Nasze argumenty były następujące:
- w żadnym z naszych dotychczasowych projektów (ponad 100) nie potwierdziła się konieczność „doświadczenia branżowego”. Mając 5 klientów z branży metalowych wyrobów gotowych nie zrobiliśmy czegoś lepiej, niż nie mając klienta z zajmującego się administracją publiczną,
- procesy i problemy przedsiębiorstw nie różnią się tak bardzo od siebie. Ważne by konsultant znał procesy w segmentach rynkowych, np. produkcji, usługach profesjonalnych, dystrybucji,
- doświadczenie wtłacza w określone ramy i zachowania, a tego nie chce od nas żaden Klient, zatem „doświadczenie w branży produkcja wyrobów ceramicznych” byłoby wyłącznie przeszkodą i próbą odtworzenia istniejących rozwiązań (a gdzie konkurencja rynkowa?),
- co z tego, że mamy doświadczenie z tym konkretnym systemem ERP, skoro miało to miejsce rok, dwa, pięć temu – zatem z powodu pędzącego rozwoju technologicznego nie jest to już ten sam system ERP,
- jeśli jesteście Państwo „tak specyficzni”, to nie ma na tym świecie konsultantów, którzy mieliby doświadczenie w całościowym spojrzeniu i ocenie waszych procesów biznesowych,
- nie zaoszczędzicie czasu i pieniędzy, przez wybór konsultantów z „doświadczeniem branżowym”, ponieważ niezależnie od doświadczenia, procesy muszą być i tak opisane indywidualnie dla waszego przedsiębiorstwa,
- „doświadczenie i znajomość przedsiębiorstwa” przez waszą komórkę IT nie jest ich przewagą, a naszą wadą, a jedynie krytycznym ograniczeniem, ze względu na charakter i cel projektu.
Nie odbieram prawa do drążenia tematów i zadawania pytań. Upraszam jednak Członków Zarządów o racjonalizm. Nie wymagajcie od doradców IT doświadczenia pod kątem swojego przedsiębiorstwa i upatrzonego (wymarzonego) systemu. Szansa, że na takich natraficie jest żadna. Nawet jeśli, to wartość dodana będzie znikoma. Jeśli tego nie zrozumiecie, to na koniec zostaniecie jedynie z wiarą i nadzieją, że komórka IT zmieni jakość waszego przedsiębiorstwa.
PS. Złożyliśmy ofertę
Ponoć merytorycznie była najlepsza. Co z tego, że po długich i wyczerpujących dyskusjach przekonaliśmy Panów Prezesów, że konsultanci IT nie muszą mieć „doświadczenia branżowego” i „doświadczenia z tym systemem ERP”, by skutecznie zrealizować projekt. Na koniec i tak przegraliśmy (ceną). Wyborem systemu ERP zajmie się komórka IT. Kurtyna.